Utrzymywaliśmy remis do 42 minuty, faworyci nie dostali nic za darmo. Zaczniemy nietypowo, bo od większego cytatu ze strony www.mkswladyslawowo.futbolowo.pl :

"Te zawody powinniśmy wygrać i wygraliśmy. Trener Sobiesław Przybylski wystawił podstawowy skład (plus minus dwóch zawodników). I bardzo dobrze. Miał to być mecz z gatunku na przełamanie… czy takim był? W aspekcie pomysłu na grę momentami męczyliśmy się... Nasza gra z młodym zespołem AP Bałtyk była niezła ale do szesnastki rywala, niestety dalej już było nieco gorzej. Mieliśmy co prawda kilka sytuacji stuprocentowych, jednak skuteczność była mizerna. Pierwszą bramkę w meczu strzelił Dominik Klecha. Dwie kolejne uderzeniem zza szesnastki zdobył Błażej Białek."

To oczywiste, że IV-ligowcy byli lepsi i awansowali zasłużenie. Błażej Białek naprawdę ładnie trafiał. Szkoda szansy Szymona Betlejewskiego po kontrataku w I połowie i kilku okazji po przerwie, gdy walczyliśmy o honorowe trafienie. - Nie daliśmy plamy w rywalizacji z seniorami - oceniał Szymon Hartman. - Byłem zadowolony z gry do przerwy, gdy zamknęliśmy dostęp do własnej bramki i szukaliśmy szczęścia w szybkim kontrataku. Nie mam wątpliwości, że wyciągniemy z tej gry dużo dobrego na przyszłość. Rozpoczęliśmy ją z czwórką juniorów młodszych, z których dwóch to środkowi obrońcy.

W wyjściowej "11" gości oglądaliśmy byłych bałtykowców: Dominika Klechę, Marka Kwaśnika i Arkadiusza Proenę.

BAŁTYK AP: Dalecki - Adkonis, Kaliszewski, Kaniewski, Kołecki - Laga, Sochacki, Klamrowski - Luchowski, Betlejewski, Koriat
oraz Pączek - Swajda, Klawikowski, Wiwatowski, Odorczuk, Jeżyk, Jarząb 

Fot. Jacek Kaliszewski 
---
22.09.2021